|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
KolorTeczy
Dołączył: 02 Paź 2013
Posty: 1
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 11:43, 02 Paź 2013 Temat postu: w czym tkwi problem? |
|
|
Witam wszystkich, jestem nowa na forum. Mam 20 lat jestem dziewczyną. Moja sytuacja jak dla mnie jest beznadziejna i moje pytanie w czym tkwi ten problem?
oto co mnie spotkało i trwa dalej:
O(d wczesnych moich narodzin mieszkam w domu z babcią, matka jakoś nigdy się specjalnie nie interesowała mną zarówno tak samo i ojciec. Będąc dzieckiem przezywałam już takie stany jak odrzucenie czy nawet wydaje mi się ze depresję. Jestem najstarszym dzieckiem mam jeszcze dwójkę rodzeństwa którzy już zostali wychowani ze tak powiem w kochającej rodzinie. Szybko nauczyłam sie apati do ludzi, miałam swojego grono znajomych i oczywiscie jednego najlepszego przyjaciela. Jakoś dawałam rade. Nastały cięzkie czasy, wiekszosc znajomych powyjeżdzała zostałam sama. Rodzina traktuje mnie jak piąte koło u wozu i za kazdym razem dają mi to odczuć. Ukończyłam technikum ekonomiczne ze świadectwiem z paskiem miałam stypendium, jako jedyna zdałam egzamin zawodowy a nikogo to nie obchodziło matka wzruszyła ramionami ojciec w ogóle nie wie. Chcialam isc na studia niestety.. nie ma zadnej pomocy ze strony rodziny wiec studia odłożyłam. Szukam dość aktywnie pracy załapałam się na szkolenie wiec juz jest jakiś pozytyw. Ale w domu jest strasznie. Co dziennie kłótnie o to że nie mam pracy a do szkoły nie chodzę o to że czasami dam do prania ubrania. Nawet o obiady ze babcia musi gotować dla mnie i jej marnotrawnego syna w którego jest tak wpatrzona że nie da się wytrzymać. Tłumacze jej że nie muszę jeść w domu bo mam chłopaka od 5 lat i u niego zjem to też krzyczy. Ma same pretensje do mnie ciągle czegoś ode mnie żąda nawet nie pytając o zdanie czy ja tego chcę. Sprzątam w domu ale oczywiscie jej synalek powie ze jest brudno i znów krzyk na mnie. Zawsze zmywam po sobie nie zostawiam bałaganu jej syn zostawi a ona drze na mnie ryja o to przecież on ma 30 lat to może po sobie po sprzatac. Co weekend sprowadza swojego syna który jest tak źle wychowany że nie da się tego opisać słowami przeklina bie i kopie a ma 7 lat. Na szczescie co weekend spię u mojego chłopaka. Ale jak przezyć w pozostałe dni tygodnia? Rano nie moge wejść na kpomputer czy puscic sobie tv bo wać pan syn szanowny śpi. Po kłótni zaraz z rana normalnie nie chce mi się funkcjonować to odbija się na moim związku nikt mnie nie docenia każdy pomiata. Nikt nie pomaga każdy tylko czegoś chce żądając a nie prosząc.. Tylko dlaczego? ;(
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|