Przyjaźń...

princessflower

Nie zawsze. No ale skoro tak mówisz.

madziex

a ja myślę, że jeśli prawdziwa- to ta przyjaźń się nie skończy ot tak.
MOżna na przykład stracić nagle kontakt ze swoim przyjacielem.. na miesiąc, pół roku.. ale potem, kiedy się spotykcie, rozmawiacie ze sobą jakbyście się nie widzieli jeden dzień. To jest dla mnie przyjaźń.

Sirius

Przyjaźń prawdziwa, również może się pojawić w miłości. Bo kto jak nie wybranek/wybranka serca jest właśnie przyjacielem na całe życie?

Patrzy w podpis pod postami Fado... i wzdycha... coś się kończy, coś się zaczyna...

Arla

Boże, jak wiele się zmieniło.

Sirius · Wysłany: Śro 19:12, 24 Mar 2010 Temat postu:

Bezczynność jest chyba niekorzystna więc, tak wszystko się zmienia, często szybciej niż byśmy sobie życzyli.

misiuurka

Nie wiem co myśleć o przyjaźni, wiem że potrafi być zabójcza lub coś w tym stylu ... z własnego doświadczenia niestety Wink

anna

Przyjazń jest bardzo ważna ale bardzo ciężko o prawdziwego przyjaciela nadziałam się w życiu parę razy a także sama kogoś zawiodłam niestety. Tak bywa.

misiuurka

Bywa? Ja też właśnie zawiodłam kogoś, chociaż jakby się temu głębiej przyjrzeć to obie nie postarałyśmy się, ale nie umiem powiedzieć, że tak bywa

anna

Najlepszy przyjaciel to pies Very Happy

kocha bezinteresownie.

misiuurka

Nie zgadzam się, ja mam jednego przyjaciela (chociaż dziwnie mi to powiedzieć >< ) Który jest mężczyzną, i kocha mnie bez interesownie, wiem o tym i jestem szczęsliwa że mam go i mogę na niego liczyć

Sirius

Ja mam jedną przyjaciółkę, ale to dziwna miłość.

misiuurka

Czemu dziwna ?

Sirius

Bo ilekroć staram się pomóc to robi zupełnie inaczej niż radzę i niemal w 100% wychodzi to na jej nie korzyść. Po czym żałuje, że nie posłuchała mnie.

misiuurka

No ale to już jej wewnętrzny problem chyba,może Ci nie dość ufa, albo po prostu trzeźwo myśli i uważa że sama wymyśli świetnie rozwiązanie czy coś, nie wiem ja chyab też częściej Siebie słucham, no.. lub Mamci

anna

Wiecie z tą przyjaznią to jest dziwnie. Człowiek jest otoczony ludzmi i wogóle ich nie bierze pod uwagę jako przyjaciół i dopiero po latach albo jak coś się stanie to dostrzega kto jest prawdziwym przyjacielem. Ja tak miałam z moim rodzeństwem. Mam starszego brata i siostrę za młodu nasze relacje były takie sobie i trzeba było trochę lat i problemów byśmy zrozumieli że cokolwiek się zdarzy to możemy na siebie liczyć w każdej sytuacji.